czwartek, 5 kwietnia 2012

Rozdział XXIII
Minął już tydzień odkąd zajmujemy się tą choreografią. Jutro się spotykamy z nim, żeby nauczyć kroków i takich tam. Właśnie robiłyśmy jeszcze jakieś poprawki. Przez cały długi tydzień pracowałyśmy nad tym cholernym układem. Ja z Jass tańczyłyśmy, a Van wszystko nagrywała, żebyśmy potem mogły to poskładać i przy okazji nie zapomnieć kroków.
*Następnego dnia*
Mój kochany budzik zadzwonił o 6. No po prostu myślałam, że zaraz komuś trzepnę. Co mnie podkusiło żeby z nią się tam zabierać. No nic. Wstałam poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Weszłam z powrotem do pokoju i stanęłam przed szafą. Oparłam się lekko o jej drzwi i mi się trochę przysnęło. Zajebiście normalnie, śpię na stojąco. Kiedy się otrząsnęłam wyjem z szafy ciuch : http://stylistki.pl/schoool-158044/ .
Gotowa zeszłam na dół do kuchni. Tam czekały już moje przyjaciółki jedzące śniadanie. Przysiadłam się do nich. Nasypałam sobie płatków  i zalałam mlekiem. Jedząc to jak że przepyszne śniadanie zamknęłam oczy i jeszcze lekko przysypiałam. Czułam, że Jassmine dziwnie się na mnie patrzy w końcu się odezwała.
- Kto normalny je cokolwiek śpiąc?
- Tylko ja i Zayn.- odparłam i wybuchłyśmy śmiechem. Robiło się dość późno. Zaczęłyśmy się zbierać. Kiedy się ogarnęłyśmy wyszłyśmy. Wsiadłyśmy do samochodu Jass. Jechałyśmy jakąś godzinę. Na miejscu byłyśmy koło 9. Weszłyśmy do wielkiej hali, w której to wszystko miało się odbyć.
-No cześć. Jestem Bruno.-podleciał do nas zadowolony piosenkarz jak by nie wiedział, która godzina.
- Cześć, mam nadzieje, że nic się nie stało, że wzięłam ze sobą koleżanki. Proszę poznaj to jest Klaudia i Vanessa.  Klaudia pomagała mi przy układzie.- zdążyła pochwalić się blondynka.
- Miło mi was poznać. Jeśli chodzi o układ to może byś nam go pokazała.- zaproponował Mars. Bez namysłu udałyśmy się do jakiejś szatni, by móc się przebrać w coś wygodniejszego. Zaraz byłyśmy gotowe do pracy. Weszłyśmy na salę gdzie był piosenkarz i kilku tancerz. Podzieliliśmy się na dwie grupy, żeby było łatwiej ich tego nauczyć. Na szczęście dostałam samych tancerzy. W mig wszystko załapali. Grupa Jass chyba też, bo prawie natychmiast  byliśmy na planie. Wszystko było picuś glancuś i w ogóle. Do domu wróciłyśmy koło 16. Zamówiłyśmy wielką pizze. Oho Niall by się ucieszył. Zjadłyśmy wszystko. Włączyłyśmy sobie film. Jeden, drugi, trzeci. Skończyłyśmy koło północy poszłam się przebrać  i padłam po prostu na ryj. Zasnęłam niemalże natychmiastowo.
______________________________
Mam nadzieję, że się podoba :D

2 komentarze:

  1. Szkoda, że nie rozwinęłaś dnia z Bruno :(
    Tak poza tym rozdział świetny :)
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. ogolnie super. Tylko, ze Bruno Mars naprawde nazywa sie inaczej :) twoje opowiadanie strasznie mnie zaciekawilo ! Jest 2 w nocy, a ja caly czas czytam :D czekam na nastepny rozdzial !
    Przepraszam za bledy i brak polskich znakow, lecz moj telefon nie jest wyposazony w takie funkcje.
    Pozdrowienia,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń