niedziela, 8 kwietnia 2012

Rozdział XXIV
Wstałam dzisiaj koło 10. Wzięłam gorący prysznic, jakiś t-shirt chyba Harrego bo z Ramones, dresy i zeszłam na dół. Zastałam Van wgapiającą się w lodówkę.
- Szukasz czegoś specjalnego, czy tylko tak się patrzysz?- zapytałam śmiejąc się.
- I to i to. Poszukuję czegoś do jedzenia, ale nie ma nic w lodówce więc tak sobie patrzę.- powiedział uśmiechając się.
- No to chodź zrobimy jakieś zakupy.- chwyciłam ją za rękę i pokierowałyśmy się do sklepu. Akurat wstała Jass, więc powiedziałyśmy jej, że idziemy na małe zakupy na śniadanie. Wyszłyśmy i poszłyśmy do pobliskiego spożywczaka. Weszłyśmy do środka, wzięłyśmy koszyk i zaczęłyśmy buszować między półkami. Wzięłyśmy jakieś bułki, szyneczkę, serek, coś do picia. Oczywiście nie obeszło się bez słodkości i naszych kochanych żelek. Skończyłyśmy nasze zakupy i poszłyśmy do kasy. Kasjerka skasowała wszystkie przedmioty i zapłaciłyśmy. Van pakowała wszystkie zakupy do torby. Ja w tym czasie poszłam jakieś gazety zobaczyć. Wzięłam pierwszą z brzegu czyli The Daily Telegraph. To co tam zobaczyła wstrząsnęło mną. Na pierwszej stronie znajdowało się ogromne zdjęcie Harrego i jakiejś laski, z którą się całuje. Rzuciłam pismo i wybiegłam ze sklepu. Usłyszałam tylko za sobą „Co się …” Pobiegłam czym prędzej do domu. Wbiegłam do środka trzaskając wszystkimi drzwiami i rzucać wszystkim co wpadło mi w ręce.
- Co się stało?- zapytała  Jass kiedy weszła, rzuciłam jej wredne spojrzenie i pobiegłam do swojego pokoju. Opadłam na łóżko i zaczęłam płakać. Nie mogłam uwierzyć, że mi to zrobił. Myślałam, że łączyło nas coś więcej. Właśnie łączyło. To już jest koniec. Nigdy więcej nie chce o nim słyszeć i na oczy go widzieć. Wzięłam telefon i wybrałam jego numer.
*Rozmowa telefoniczna*
- O, cześć słońce.- powiedział radośnie.
- Nie słońcuj mi tu. Jak mogłeś? Jak mogłeś mi to zrobić. Myślałam, że liczę się dla ciebie choć trochę bardziej. Nie myślałam, że zrobisz mi kiedykolwiek takie świństwo.- wyrzuciłam z siebie wszystko to co miałam na sumieniu.
- Ale…- zaczął.
- Nie ma żadnego ale. Przepraszam Harry, ale to koniec. –powiedziałam, a po policzku spłynęła mi ostatnia łza. Rozłączyłam się. Zeszłam na dół gdzie siedziały dziewczyny czytające gazetę z artykułem nie mogąc uwierzyć, że to wszystko prawda.
- No Van. Doczekałaś się. Będziesz miała tą swoją Party Hard.- powiedziałam, a na jej twarzy pojawił się ogromny banan. Po tym wszystkim uspokoiłam się. Zjadłyśmy śniadanie, pojechałyśmy na zakupy i zaczęłyśmy się przygotowywać na imprezę.
*Oczami Harrego*
Rozłączyła się. Tylko co się stało? Dlaczego ona ze mną zerwała? Po policzku spłynęły mi łzy. Schowałem twarz w rękach i zacząłem szlochać.  Straciłem ją i jak na razie nie odzyskam. Jedno pytanie nasuwa mi się na myśl. „ Dlaczego?” Dopiero co wstałem i już takie wiadomości. Wyszedłem z pokoju, zakręciło mi się trochę w głowie. No chyba trochę za dużo wypiłem. Wszedłem do pokoju w którym siedzieli chłopacy. No i wkurzony Louis?
- Jak mogłeś? Tobie już kompletnie padło na tą włochatą czuprynę, czy co? No kurde Harry.- warknął na mnie.
-Ale co ja zrobiłem?- krzyknąłem na niego.
- To ty nie pamiętasz co się wczoraj stało?- zapytał mnie zdziwiony Niall.
- No gdy bym pamiętał to bym się nie pytał.- odburknąłem mu.
- Jesteś na okładkach wszystkich gazet jak się całujesz z jakąś dziewczyną.- wytłumaczył mi Zayn. Spojrzałem się na nie go z miną WTF. Podał mi jedną z gazet. Kurde rzeczywiście. To dlatego była taka zdenerwowana. To dlatego zemną zerwała. Nie miałem sił. Usiadłem na kanapie i zacząłem płakać. Co ja najlepszego narobiłem. No co? Jak ja w ogóle mogłem. Poczułem jak ktoś siada obok mnie i mocno do siebie przytula. Był to Tommo. Nie wiem co bez niego bym zrobił. Przepłakałem cały dzień tuląc się do każdego po kolei. Tylko się wymieniali, ale i tak najdłużej ze mną wytrzymał Lou i dziękuje mu za to.
____________________________
I jak może być? Mnie się tak średnio podoba. Piszcie co myślicie :D

1 komentarz:

  1. kocham Cię, po prostu kocham ! Jest już po 2 w nocy,a ja cały czas czytałam twoje cudowne dzieło :) poważnie ! Mam nadzieję, że Harry wszystko naprawi ;D
    Zapraszam na moje blogi i proszę o wyrażenie własnej opinii .
    Pozdrowienia,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń