poniedziałek, 5 marca 2012

Rozdział XVIII
Rano obudził mnie dźwięk SMS-a. Podniosłam się niechętnie, chwyciłam telefon i przeczytałam jego treść.
Harry:
„Hej kochanie ;* Mam nadzieję, że cię nie obudziłem. Porywam cię dzisiaj ze sobą. Bądź gotowa na 12. Jak się zobaczymy wyjaśnię ci bardziej o co chodzi. Kocham Cię ;*”
Ja:
„Nie wcale mnie nie obudziłeś <sarkazm>. Dobrze będę czekać. Nie mogę się już doczekać. Też Cię Kocham ;*”
Wysłałam mu odpowiedź, sprawdziłam godzinę, była 9. Wstałam szybko i pobiegłam do łazienki. Wzięłam relaksującą kąpiel. Kiedy wyszłam podeszłam do swojej garderoby stałam tam z jakieś 10 minut nie wiedząc w co się ubrać, bo czy elegancko, czy tak na luzie. Szybko rzuciłam się w stronę swojego telefonu. Wybrałam numer do Haziątka.
-Czego moja królewna jeszcze nie wie?- zapytał się słodko.
- Twoja księżniczka nie wie jak ubrać.- powiedziałam równie słodko. Usłyszałam tylko jak ten się śmieje.
- Normalnie. Tak żeby ci było wygodnie.- odpowiedział.- A i radził bym ci się trochę pospieszyć-powiedział.
- Ok. pa.- odpowiedziałam i się rozłączyłam.
Wróciłam z powrotem do szafy chwyciłam pierwsze lepsze ciuchy (http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/117004968/1278.html  ) i ruszyłam do łazienki. Po chwili byłam już ubrana. Zrobiłam sobie tylko wysoką kitkę i lekko pomalowałam. Zeszłam na dół napiłam się jeszcze szybko soku, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Odstawiłam szklankę i pobiegłam je otworzyć. W progu stał Harry z wielkim bananem na twarzy. Przywitałam się z nim.
-To gdzie mnie zabierasz?- zapytałam zaciekawiona.
- Zobaczysz- powiedział uśmiechając się. Wyciągnął rękę w moją stronę. Zamknęłam pospiesznie drzwi i chwyciłam jego. Szliśmy w ciszy taką chwilkę. W końcu zapytałam.
- To co chciałeś mi powiedzieć?
- Wiem, że to może będzie trochę dziwnie wyglądało po tym co ci powiem.- spuścił smutno głowę. Chwyciłam go za podbródek, podniosłam jego głowę do góry.
- Nie ważne co powiesz, nie ważne co zrobisz i tak to będzie wyjątkowe. – powiedziałam i się uśmiechnęłam.- No chyba, że chcesz ze mną zerwać- dorzuciłam, a on się tylko zaśmiał.
- Nie chcę z tobą zrywać. Chodzi o to, że za dwa dni wyjeżdżamy.- powiedział, a ja się spojrzałam na niego trochę smutno.- Ale chce ci to jakoś wynagrodzić. Dlatego do wieczora jesteś moja.- powiedział i się uśmiechnął zadziornie. Objął mnie w tali i poszliśmy dalej. Stanęliśmy przed jakąś dużą bramom, która była zamknięta.
- Co my tu robimy?- zapytałam nie wiedząc co się zaraz stanie.
- Powiedziałem, że chce ci to jakoś wynagrodzić.- chwycił mnie z rękę. W tym samy czasie uchyliła się brama. Pociągnął mnie za sobą i wbiegliśmy do wesołego miasteczka. Stanęliśmy mniej więcej na środku.
-NIESPODZINKA!- krzyknął na cały głos. Ja się roześmiałam głośno.
- Nie wiem co powiedzieć.- odparłam.
- Nic nie musisz.- powiedział i mnie pocałował. Kiedy się ode mnie oderwał z nów pobiegł do jakiegoś stoiska. Spędziliśmy naprawdę mile ten czas. Nawet dla mnie odważył się wsiąść na kolejkę górską. Było to takie urocze. Po jakiś 2 godzinach zabawy wyszliśmy stamtąd. Spacerowaliśmy trzymając się za ręce. Weszliśmy do Starbucka po kawę. Po zakupie poszliśmy razem na London Eye. Spacerowaliśmy tak z jakieś 4 godziny. W ogóle nie poczułam jak ten czas płynął.  Zaczęło się robić już trochę późno. Wróciliśmy do mojego domu. Taty nie było więc mieliśmy mieszkanie do siebie. Weszliśmy do środka. Zdjęliśmy kurtki i buty. Harry poszedł do salonu, a ja do kuchni zrobić herbatę. Po chwili wróciłam z dwoma kubkami. Położyłam je na stoliku. Usiadłam na kanapie odwrócona w jego stronę. Spojrzał na mnie ze zdziwioną miną.
- Ty naprawdę chcesz pić herbatę?- zapytał poruszając  śmiesznie brwiami.
-Nie.- powiedziałam uwodzicielsko, a ten się na mnie rzucił całując moją szyję. Wybuchłam głośnym śmiechem. Odsunęłam go na chwilę od siebie. Spojrzałam prosto w oczy. Chciałam go pocałować, lecz wpadłam na lepszy pomysł. Przysunęłam się do niego, ale kiedy ten zamknął oczy szybko zwiałam mu z kanapy. Kiedy nie poczuł moich ust otworzył szeroko oczy, zdziwił się kiedy mnie nie było przed nim. Rozejrzał się po pokoju, stałam w progu kuchni. Kiedy mnie zauważył rzucił się w pościg za mną.
- Tak się bawimy.-  powiedział biegnąc za mną. Znów się zaczęłam głośno śmiać. W końcu mnie dopadł przy schodach. Chwycił mocno w tali i przyciągnął do siebie.
- Mam cię myszko-szepnął mi na ucho. Odchylił się lekko ode mnie i namiętni pocałował. Czułam jak przesuwamy się w tył. W końcu położył mnie na chodach nie przestając mnie całować. Zaczął schodzić coraz niżej. Włożył swoje ciepłe ręce pod moją koszulkę. Błądził po moim ciele jakby czegoś szukał, ale nie mógł znaleźć. Przeszedł mnie delikatny, ale przyjemny dreszczyk. Z ciągnął ze mnie t-shirt. Nie byłam mu długo dłużna. Po chwili szedł ze mnie i pobiegł na górę. Role się odwróciły. Wbiegłam na górę trochę zdezorientowana. Usłyszałam trzask drzwi, ale nie wiedziałam, z którego pomieszczenia dochodzi. Błądziłam ślepo po pokojach. W końcu doszłam do gabinetu taty. Otworzyłam drzwi i weszłam trochę głębiej do pomieszczenia. Usłyszałam ciche skrzypienie, szybko się odwróciłam i zobaczyłam szeroko uśmiechniętego Harrego. Podszedł do mnie i objął w pasie. Posadził mnie na biurku. Oplotłam swoje nogi wokół jego pasa. Po chwili podniósł mnie lekko nie przestając mnie całować. Zaniósł mnie do mojego pokoju. Rzucił mnie na łóżko i zaczął się dobierać do moich spodni, ja w tym samy czasie do jego. Po chwili obydwoje zostaliśmy już w samych majtkach. Zastanawiacie się pewnie gdzie mam stanik, a otóż mój stanik leży gdzieś na korytarzu, lub w bibliotece, ale nie wiem gdzie go zgubiłam. Harry był szybki. Nim się obejrzałam byłam bez swoich koronkowych majtek. Reszty możecie domyśleć się sami. Zdyszani położyliśmy się obok siebie na łóżku. Podniosłam się na łokciach i oparłam swoją głowę o jego rozgrzany tors. Zasnęliśmy tak razem wtuleni w  siebie. Obudziłam się dopiero na drugi dzień, ale go już nie było. Zostawił tylko karteczkę.
„Dziękuję Ci za tą noc. Była niesamowita. Zobaczymy się jutro. Przyjadę się pożegnać z tobą. Mam nadzieję, że jak wrócę czeka mnie również niesamowite przywitanie, jak to pożegnanie. Mam dla ciebie jeszcze jeden prezent, ale to jutro. I nie dopytuj się co to, bo i tak ci nie powiem. Jedyne co mogę zdradzić, to to że ci się spodoba.
Twój na zawsze Harry. Kocham Cię ♥♥”
_________________________________________
Wiem, że pewnie chciały byście żebym bardziej rozpisała to co się działo w wesołym miasteczku, ale nie chciało mi się. Tylko mnie nie bijcie :)
Livi 

3 komentarze:

  1. Ja osobiście bić Cię nie będę :)
    Twój blog jest super,
    Czekam na następne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super jak zawsze!
    Czekam na NN!

    OdpowiedzUsuń
  3. super czekam na nastepny :)



    zapraszam do mnie: http://4gotta-be-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń