wtorek, 28 lutego 2012

Rozdział XV
Dzisiaj jedziemy na pogrzeb. Nie mogę przestać myśleć jak ona mogła zginąć. Była dla mnie najważniejszą osobą na świecie, a teraz jej już nie mam. Siedziałam w pokoju i wkładałam ostatnie rzeczy do walizki, kiedy usłyszałam pukanie. Za drzwi wychylił się Harry.
- Mogę?- zapytał, a ja kiwnęłam głową.- Jesteś już gotowa?- zapytał całując mnie w głowę.
- Tak.- powiedziałam i wstałam z podłogi. Hazza wziął moją walizkę i zeszliśmy na dół. Tam czekał na nas już mój tata. Od razu taksówką pojechaliśmy na lotnisko. Weszliśmy na pokład samolotu i polecieliśmy. Całą drogę przespałam, lecz to żadna nowość. Ostatnio tylko to robię. Obudził mnie Harold kiedy wylądowaliśmy. Pojechaliśmy do hotelu, ponieważ nie chciałam mieszkać u rodziny ze względu na wspomnienia. Zostałam sam w hotelowym pokoju, ponieważ mój tata i chłopak poszli pozałatwiać pewne sprawy. Z powrotem  wróciłam do łóżka i sięgnęłam po jakąś książkę fantazy. Koło 20 wrócili.
- Hej!- za drzwi wychylił się Hazza.
-Hej!- odpowiedziałam cicho. Wszedł na łóżko i przytulił mnie. Oparłam się o jego tors i mocno przytuliłam.
- O której jutro wychodzimy?-  zapytałam.
- O 13- odpowiedział. Westchnęłam tylko ciężko i zasnęłam. O 9  obudziłam się wciąż leżąc oparta o mojego chłopaka. Wstałam po cichu, by go nie obudzić i udałam się do łazienki. Wzięłam gorący prysznic  i ubrałam jakieś dresowe spodnie i koszulkę Harrego. Wyszłam i zobaczyłam lokowanego, który już nie spał. Uśmiechnęłam się do niego ciepło i podeszłam do karty, która leżała przy telefonie.
- Co chcesz na śniadanie?- zapytałam spoglądając na niego
- Może naleśniki?- zapytał.
- Okej.- zadzwoniłam do kuchni podając  zamówienie. Czekaliśmy z 15 min. Zjedliśmy ze smakiem śniadanie. Porozmawialiśmy trochę, potem obejrzeliśmy jakiś film. Koło 12 poszłam wziąć szybki prysznic, ubrałam się w wcześniej uszykowaną czarną sukienkę, rozpuściłam włosy. Wyszłam z łazienki, a po mnie wszedł Harry. Wyszedł ubrany w czarny garnitur. Wyszliśmy z pokoju. Na korytarzu czekał już mój tata. Wyszliśmy z hotelu i wsiedliśmy do taksówki, która czekała na nas. Pojechaliśmy pod kościół. Po jakiś 20 minutach byliśmy już na miejscu. Kiedy wysiadłam zobaczyłam całą naszą rodzinę, Vanesse i jakiś innych ludzi, których po raz pierwszy widziałam. Przywitałam się z przyjaciółką i jej rodziną. Cały czas byłam przy Harry. W ogóle nie odstępowałam go na krok. Po zakończonej ceremonii poszliśmy do restauracji i stypę. Usiadłam sobie gdzieś na uboczu. Po chwili przyszedł do mnie Harold. Porozmawialiśmy chwilę i potem powiedziałam, że idę do toalety.
*Oczami Harrego*
Czekałem przy stoliku na Klaudię, która poszła do łazienki. Minęło 20 minut, a jej wciąż nie było. Zacząłem się trochę martwić o nią. Poszedłem jej poszukać.  Nigdzie jej było. Podszedł do Vanessy.
- Cześć! Wiesz może gdzie jest Klaudia?- zapytałem ją.
- Hej! Wiesz, że jej nie widziałam.- powiedziała. Coraz bardziej się o nią zacząłem martwić, więc zadzwoniłem do niej. Już miałem się rozłączyć kiedy odebrała.
- Halo?- powiedziała
- Klaudia, gdzie ty jesteś?- zapytałem
- A co cię to obchodzi. Przecież i tak nie jestem dla nikogo ważna- odpowiedziała śmiejąc się.
- Ty jesteś pijana- powiedziałem stanowczo
- Nawet jeśli to co?- odpowiedziała
- Powiedz mi gdzie jesteś- odpowiedziałem.
-Nie!- krzyknęłam mi do słuchawki.
- Klaudia to nie jest śmieszne- powiedziałem.
- Dzień dobry, przepraszam pańska dziewczyna jest w barze „Konopia”. Proszę po nią przyjechać.- powiedział jakiś mężczyzna
- Dobrze. Bardzo panu dziękuje. – powiedziałem. Od razu potem wsiadłem do taksówki i pojechałem na miejsce. Wszedłem do klubu. Przy barze zobaczyłem swoją dziewczynę, która siedziała przy barze popijając jakiegoś drinka. Podszedłem do niej i położyłem swoją rękę na jej ramieniu. W odpowiedzi usłyszałem tylko
- Zostaw mnie!
- Idziesz ze mną- powiedziałem i chwyciłem ją pod rękę. Opierała się, lecz wyprowadziłem ją z tamtą. Pojechaliśmy do hotelu. Wprowadziłem ją do pokoju i położyłem na łóżku. Sam poszedłem zadzwonić do jej taty, by poinformować gdzie jest i zamknąć drzwi. Kiedy się odwróciłem stała przede mną.  Przywarła do drzwi i namiętnie pocałowała. Zaczęła zdejmować moją marynarkę. Odciągnąłem ją lekko od siebie.
- Co ty robisz?- zapytałem
- Oj już nie przesadzaj. Przecież wiem, że tego chcesz- powiedziała. Może i miała racje, ale nie. Po pierwsze jest pijana, a po drugie… sam nie wiem co po drugie. . Znowu mnie pocałowała, odepchnąłem ją lekko od siebie. Spojrzała na mnie zdziwiona i mocno się do mnie przytuliła. Wziąłem ją na ręce i zaniosłam do sypialni. Położyłem ją na łóżko, sam położyłem się obok niej . położyła swoją głowę na mój tors i szepnęła.
- Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham- uśmiechnąłem się pod nosem.
- Ja ciebie też- odpowiedziałem i pocałowałem ją w czubek głowy. Nawet nie wiem kiedy zasnęliśmy.
____________________________________
Rozdział specjalnie dedykowany dla Magdy, żeby przestała mi już suszyć głowę, że nie ma co czytać :D
I teraz tak :
1. Dziękuję wam za te 3600 wejść. Jesteście niesamowite. 
2. Smuci mnie trochę, że tak mało jest komentarzy, ale to nic ważne, że te które są są pozytywne.
3. Mamy małe pytanie, bo zastanawiam się, czy założyć drugiego bloga. Również związanego z chłopakami i właśnie pytanie skierowane to was. Czu chciałybyście i czy w ogóle byście czytały ? 
Odpowiedzi piszcie w komentarzach ;)
Livi

3 komentarze:

  1. Świetny jak zawsze. Ale mogłabyś trochę bardziej to rozpisywać. Ale to tylko taka mała uwaga. ;) A co do drugiego bloga, to jeśli go będziesz prowadzić to napewno przeczytam. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli rozumiem, że mam bardziej opisywać te inne rzeczy i takie tam tak? Ja po prostu nie chcę przesadzić z tym rozpisaniem, bo znając siebie to z kilkanaście stron mi by wyszło ;)

      Usuń
    2. Kilkanaście stron mi pasuję.
      Ps. Świetny rozdział, czekam na następny.

      Usuń