piątek, 6 stycznia 2012

Piąty
Już jutro koncert. Nie mogę się doczekać. Umówiłam się z tatą, że razem pójdziemy na kolację urodzinową. Poszlibyśmy w środę, ale skoro jest ten koncert to stwierdziliśmy, że lepiej będzie dzień wcześniej. Obudziłam się była prawie 13. Nie wiem jak ja to zrobiłam, pomyślałam i wstałam. Poszłam ze spokojem do łazienki wykąpać , zamówiłam jedzenie do pokoju, zjadłam go, był przepyszny. Dochodziła godzina 18. Za chwilę będzie tata więc poszłam się przebrać w moją nową sukienkę, pokręciłam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Jak skończyłam akurat tata zapukał i wszedł do pokoju.
- Jak tam ?Gotowa?- zapytał
-Tak- powiedziałam i wyszliśmy. Wsiedliśmy do czarnego  wozu. Po krótkiej jeździe dojechaliśmy do restauracji. Weszliśmy, zobaczyłam piękne miejsce, bardzo ładnie oświetlone i w ogóle, muzycy grający piękne, spokojne melodie.  Zjedliśmy pyszną kolację i poszliśmy razem na spacer. Dawno nie spędziłam tak dnia z tatą. Było dość ciemno ale poszliśmy razem na London-Eye. To nic, że znowu. Londyn był  piękny o tej porze. Wróciliśmy do hotelu. Przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Nie mogłam się doczekać jutra ;)
___________________________________
Wiem, że trochę krótki, ale nie było sensu pisać tu więcej  ;)
Mam nadzieję, że się spodoba ;D

2 komentarze:

  1. Bardzo fajnie piszesz, przyjemnie się czyta ;)
    Czekam na więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne opowiadanie ;*
    Niech w końcu idzie na ten koncert noo ;D
    Zapraszam do siebie.:)
    http://gotta-be-you-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń