poniedziałek, 2 stycznia 2012

Rozdział II
Obudziłam się rano. Rozejrzałam po pokoju lekko zaspana. W sumie nic nie zauważyłam. Lecz po chwili w końcu w pokoju zauważyłam swoją  przyjaciółkę. Szybka sięgnęłam po telefon.  Zobaczyłam 11 godz.
- No nareszcie się obudziłaś-uśmiechnęła się Van
-Przepraszam Cię!-odparłam. Przyjaciółka przysiadła na łóżku i przytuliła mnie .
- Nie przejmuj się.-powiedziała i uśmiechnęła się- Dalej pospiesz się nie mam zamiaru dłużej na ciepie czekać. Dalej! –krzyknęła i rzuciła w moją stronę krótkie dżinsowe  spodenki, luźną czarną bluzkę na  naramkach i mój ulubiony różowy stanik ;). Uśmiechnęłam się poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam się związałam włosy w niechlujnego koka i się lekko pomalowałam. Wyszłam, a Van nie było u mnie. Zeszłam na dół i zobaczyłam przyjaciółkę siedzącą z moją mamą w kuchni i jadły śniadanie.
-Cześć!-powiedziałam i pocałowałam mamę w policzek  i usiadłam obok przyjaciółki. Zjadłyśmy śniadanie.
- Gdzie idziecie!-zapytała nas mama.
-Do centrum na zakupy-odparłam
-A to dobrze się bawcie-uśmiechnęła się i wróciła do sprzątanie kuchni- A o której wrócisz?
  -Nie wiem, ale raczej później-odparłam. I wyszłyśmy, założyłam tylko swoje czarne Vansy, swoją torebkę i ulubione czarne Ray-Bany i poszłyśmy. Weszłyśmy do centrum i ruszyłyśmy w stronę najbliższego sklepu. Spędziłyśmy tam kilka godzin. W końcu poszłyśmy do „Starbucka”. Zamówiłyśmy kawę i usiadłyśmy przy dwuosobowym stoliku i zaczęłyśmy rozmawiać.
-Już nie mogę się doczekać –powiedziałam z bananem na twarzy.
-Też się cieszę-odparła Vanessa
-Ale wiesz, że to nie będzie to co z tobą- powiedziałam i popatrzyłam na nią.
- Wiem, ale musisz mi coś obiecać- powiedział
-Co?-zdziwiłam się
-Po pierwsze będziesz się świetnie bawić, a po drugie załatw mi ich autograf- powiedziała podskakując.
-No dobrze już dobrze obiecuje- powiedziałam. Wzięłyśmy kawę i poszłyśmy w stronę wyjścia, całe obładowane masą toreb z ciuchami. Prawie się nie mieściłyśmy w drzwiach i musiałyśmy wychodzić bokiem hahaha. Ludzie się gapili się na nas jak na jakieś wariatki, ale miałyśmy to gdzieś. Z uśmiechem wróciłyśmy do domu. Otworzyłam drzwi i krzyknęłam „ Już jesteśmy !!”. Ale nie usłyszałam odpowiedzi. Więc stwierdziłam, że nikogo nie było. W sumie to dobrze. Weszłyśmy razem do mnie do pokoju. Włączyłam nasze ulubiono piosenki na full i zaczęłam się dopakowywać. Wrzuciłam nowo zakupione rzeczy i spakowałam najpotrzebniejsze  rzeczy do swojej torby podręcznej. Czyli jakąś książkę, MP4 no i jakieś drobne kosmetyki. Zrobiło się trochę późno i Van powiedziała, że musi już iść. Pożegnałam się z nią i mocną ją przytuliłam. Odprowadziłam ją do drzwi i się znów pożegnałyśmy. Wzięłam długą kąpiel, przebrałam się w swoją ukochaną rozciągniętą bluzkę i krótkie spodenki. Przy okazji uszykowałam sobie ciuchy na jutrzejszą podróż i włączyłam laptopa sprawdziłam szybko facebooka i twittera i poszłam zmęczona   spać.
-Już nie mogę się doczekać –powiedziałam pod nosem. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
____________________________________________________________
Piszcie jak się wam podoba ;)

1 komentarz: